czwartek, 12 lutego 2009

fatografia czy malarstwo




Filip Itoito powiedział mi kiedyś, że zawsze myślał o mnie jako o malarzu, a nie jako fotografiku. Kiedy sam o sobie myślę w takich kategoriach, nie potrafię dokonać rozróżnienia. Wydaje mi się, że istnieje tylko twórczość ogólnie pojęta, że takie dzielenie na kategorie malarstwa czy rzeźby jest trochę bez sensu. Chcę coś powiedzieć i wybieram narzędzie do tego - nawet, jeśli przez całe życie jest to takie same narzędzie, to nie wyobrażam sobie, żeby dojrzały, określony twórca nie umiał użyć innego. Czasy rzemiosła twórczego już minęły...
Podobnie traktuję określenie "artysta multimedialny". Dla mnie to niepotrzebne szufladkowanie. I przechwalanie się, że ja, proszę bardzo, i komputer, i performance, i malarstwo... taki jestem, dziewczyny i krytycy, wszechstronny! Jest tylko twórczość ogólnie - no, chyba, że ktoś łączy twórczość plastyczną z np. muzyką albo reżyserią, to rzeczywiście są różne rzeczy...
Sądzę, że o moich fotach można powiedzieć, że są malarskie - tylko po co?

1 komentarz:

  1. Nie wiem, czy się z Tobą w każdym punkcie zgadzam. Jeśli piszesz, że "jest tylko twórczość ogólnie", trudno nie przytaknąć - jeśli mam coś do powiedzenia, wybieram technikę, która najlepiej zrealizuje mój cel. Ale nie wierzę w to, że fotograf, dojrzały twórca, który całe życie utrwalał rzeczywistość na kliszy, namaluje równie dobry obraz. Pewne dziedziny sztuki nadal są w pewnym sensie rzemiosłem - te, które wymagają umiejętności "w ręce". Dobry malarz pewnie bez problemu zrobi dobre zdjęcia - wie wszystko o świetle, kolorach, kompozycji. Fotograf nie wie, jak trzymać pędzel, jak zachowuje się farba na płótnie... Malarze są pod tym względem uprzywilejowani! ;)
    Te dwie sztuki zawsze były ze sobą związane. Francis Bacon przemalowywał fotografie, Cartier-Bresson zaczynał od malarstwa i przed śmiercią do niego powrócił. A tu przykład, że np. Degas też fotografował:
    http://photographyhistory.blogspot.com/2009/02/degas-photographer.html
    Szufladkowanie więc faktycznie nie ma sensu!

    OdpowiedzUsuń