wtorek, 10 lutego 2009

Takie zdjęcia, przypadkowe, chaotyczne, połamane kompozycyjnie są traktowane jako pamiątki do zanudzania znajomych i denerwowania rodziny ("Wyrzuć to zdjęcie!"). Ale umieszczenie ich na blogu, a jeszcze lepiej wystawienie lub ułożenie w album, tworzy z nich jakąś historię, opowieść, nobilituje je. Zamieszczone foty to opowieść o bliskich mi ludziach. Są bardzo prawdziwe, mówią o nich w - jednym ujęciu - to coś najważniejszego.
To także historia ich świata stopniowo się zamykającego, historia starzenia się, bardzo smutna i pogodna jednocześnie. Piękna dziewczyna ze starych zdjęć wcześniej pokazanych to moja babcia, ta bardzo już stara na trzecim zdjęciu poniżej. Ojciec - dynamit w młodości, zmywający i opiekujący się domem na starość.
Jakoś bardziej mi pasuje mówienie o nich poprzez zdjęcia z fleszem.

1 komentarz:

  1. Fotografia przynajmniej dla mnie jest dziwnym paradoksem, ponieważ z jednej strony ukazuje zatrzymanie chwili której tak bardzo pragniemy a z drugiej nieuchronność i drogę do zagłady. Piękne zdjęcia, uruchamiające wyobraźnię.

    OdpowiedzUsuń