niedziela, 23 sierpnia 2009

Kilka banałów

Właśnie wysłuchałem koncertu poświęconego Niemenowi, z Sopotu. Ależ to był wielki artysta... Dopiero słuchając nieporadnych prób zaśpiewania jego utworów dostrzegłem to. Kayah, Sojka, Wodecki jakoś dali radę; ale reszta - mój Boże... Niemen śpiewał o tym, w co wierzył. A oni śpiewali piosenki.
I wszyscy krzyczeli.
Dlaczego wielkość dostrzegamy w pełni pośmiertnie dopiero? Może jest coś w tym, że za jego życia porównywałem jego utwory między sobą, a teraz porównuję je z innymi, innych wykonawców.
Będę słuchał Niemena częściej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz